🌦️ Dlaczego Warto Trzymać Pieniądze W Banku

Według danych Narodowego Banku Polskiego w 2012 r. 82 proc. Polaków dostawało swe pensje przelewem na konto bankowe, 12 proc. — wciąż w gotówce (do ręki od pracodawcy lub w kasie firmy czy instytucji), a 6 proc. prowadziło własną działalność gospodarczą lub rolniczą (wiele osób z tej ostatniej grupy otrzymuje swe dochody w Wniosek o konto możemy złożyć w placówce banku. Będą nam do tego potrzebne dwa dokumenty (dowód osobisty, paszport oraz karta pobytu lub karta pobytu obywatela Unii Europejskiej). Konto w banku PKO BP jest przyjazne dla obywateli Ukrainy, ponieważ wniosek o konto jest dostępny w języku ukraińskim. Otrzymasz od nas praktyczne wskazówki, które pomogą Ci wznieść Twoje finanse na wyższy poziom. Ranking lokat walutowych - EUR, USD, GBP i CHF. Najlepsze lokaty walutowe dostępne w polskich bankach w miesiącu listopad 2023 r. Oczywiście pieniądze ulokowane w banku można stracić co do tego nie ma wątpliwości. Jest kilka możliwości, które mogą się wydawać niemożliwe ale jednak istnieją. Rzeczywiście w Warto zrobić wiosenne porządki i przy okazji zarobić kilkadziesiąt/kilkaset złotych. Podobnie ze starymi sprzętami/meblami. Ja właśnie sprzedałem rower. Ceny nowych mocno poszły w górę i dostałem dobre pieniądze za mojego starego „górala”. Muszę jeszcze wystawić kilka niepotrzebnych mebli. W takiej sytuacji korzystniejsze jest trzymanie swoich środków w materacu czy innej skarpecie – zostaniemy ukarani tylko przez inflację. Niektórzy wprawdzie twierdzą, iż takie oprocentowanie ma sens, ponieważ ludzie i tak będą trzymać pieniądze w banku ze względu na bezpieczeństwo ich lokowania. NBP szacuje, że w trzecim kwartale inflacja przekroczy 12 proc., tymczasem jak ktoś zakładał lokatę rok wcześniej, dostał w banku ofertę lokaty oprocentowanie na 0,1-0,2 proc. Inaczej mówiąc, 10 tys. zł zostawione w banku we wrześniu 2021 r. po roku będzie warte już jedynie 8,9 tys. zł, a realna strata z rocznej inwestycji wyniesie wok. 1,1 tys. zł. HRE Investment wskazuje, że 5 wad Revoluta, o których musisz wiedzieć. Dodatkowe opłaty, limity darmowych operacji, „ekspozycja” na kryptowaluty zamiast własnego portfela – bezpłatna wersja usługi Revolut ma Nie wystarczy już login i hasło, transakcję trzeba dodatkowo potwierdzić kodem SMS albo poprzez mobilną autoryzację. W tym poradniku opisałem, jakie bezpieczniki stosują poszczególne banki. P.S. Bank Millennium poinformował mnie o podniesieniu maksymalnego limitu transakcji potwierdzanych autoryzacją mobilną do 100.000 zł. @KapralJedziniak: Najbezpieczniej to nie trzymać wszystkich jajek w jednym koszu. Inna kwestia to to, że większość milionerów i miliarderów to kasę ma zainwestowaną a nie trzyma jej w banku gdzie zwyczajnie nie pracowała by na siebie (większość banków oferujących wysokie oprocentowanie lokat ma górny limit kwot. Czy warto trzymać pieniądze w banku? Pieniądze w czasie kryzysu finansowego są bezpieczne na kontach bankowych, ale mimo to nigdy nie ma stuprocentowej gwarancji, że bank nie upadnie, a wypłacone zostanie tylko do 100 tys. euro równowartości w złotówkach. Dlatego lepiej jest nie trzymać w jednym banku, na jednym koncie tak dużych kwot. Konta osobiste często nazywane są rachunkami oszczędnościowo-rozliczeniowymi (ROR). Służą nam do oszczędzania pieniędzy, ale też wykonywania koniecznych płatności. Tak naprawę każdy z nas może założyć konto w banku, nieważne, w jakim jesteśmy wieku i do jakich celów zmierzamy go używać. Konta bankowe są produktem, który posiada w swojej ofercie praktycznie każda hVwCzfw. Poważne problemy finansowe, tymczasowe zawieszenie działalności, a nawet upadłość – z takimi losami banków można zetknąć się nie tylko czasach kryzysu finansowego. Wielu klientów indywidualnych nie powinno obawiać się o bezpieczeństwo depozytów, ponieważ stosowną ochronę zapewnia Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG). Niemniej jednak i tak część osób unika trzymania oszczędności w jednym miejscu. Czy słusznie? Upadki instytucji finansowych w Polsce nie są zbyt częstym zjawiskiem, jednak nie da się ukryć, że dochodziło do takich sytuacji. Jako przykład może posłużyć Spółdzielczy Bank Rzemiosła i Rolnictwa (SK Bank) w Wołominie. Doprowadzenie do jego upadłości w 2015 roku określane jest mianem jednej z największych afer gospodarczych ostatnich lat. Główny wątek postępowania dotyczył udzielenia 79 kredytów. Zostały one przyznane przede wszystkim podmiotom z grupy kapitałowej Dolcan lub ściśle z nią powiązanym ustaliła, że w tym przypadku szkoda majątkowa wyniosła co najmniej 1,626 mld zł. Ponadto działania sprawców doprowadziły inwestorów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielkich rozmiarów w związku z emisją obligacji banku na kwotę 75 mln zł. Zbadano również wątki dotyczące działania na szkodę posiadaczy rachunków oszczędnościowych w banku, obejmujących łączną kwotę 385 mln ogromne sumy, jednak w tym przypadku o problemach przesądziło udzielanie kolejnych kredytów, które nie były na bieżąco spłacane, a wciąż przyznawano kolejne – na te same lub podobne cele. To jednak nie wszystko. Zawyżane były również wartości nieruchomości, wskazywane jako zabezpieczenie zobowiązań finansowych. W procederze sięgano głównie po środki z depozytów klientów banku oraz emisji obligacji. W efekcie nastąpiła utrata płynności finansowej, a następnie upadłość banku, w tym także grupy Kowalski, będący klientem upadającego banku lub spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej (SKOK), nie powinien stracić swoich oszczędności. Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) zapewnia bezpieczeństwo depozytów do równowartości 100 tys. euro w złotych. W określonych przypadkach limit ten sięga 200 tys. lista podmiotów objętych taką ochroną znajduje się na stronie Wśród nich widnieje Podkarpacki Bank Spółdzielczy (PBS) z siedzibą w Sanoku. Z komunikatów BFG wynika, że PBS był zagrożony upadłością – miał bardzo niski poziom kapitału własnego. 15. stycznia 2020 r. Fundusz wydał decyzję o przymusowej restrukturyzacji banku, a dwa dni później przejął nad nim kontrolę oraz wyznaczył administratora. Działania te podjęto z użyciem banku pomostowego. Chodzi o Bank Nowy BFG – to instytucja o kapitale 100 mln zł, w którym 100% akcji posiada efekcie działalność PBS była tymczasowo zawieszona. W praktyce oznaczało to przerwę techniczną w serwisach bankowości internetowej i mobilnej, a także w oddziałach stacjonarnych. Nie działały karty i bankomaty PBS. Następnie PBS wznowił działalność jako Bank Nowy BFG natomiast 28. lutego 2020 r. nastąpiło zwrotne przeniesienie niektórych praw majątkowych i zobowiązań z Banku Nowego BFG do z przepisami, gwarancjami BFG objęci są zarówno klienci indywidualni, jak i klienci firm niefinansowych. Na tego typu ochronę niestety nie mogą liczyć jednostki samorządu terytorialnego, podmioty sektora finansowego czy Skarbu względu na to, w jakiej walucie był depozyt, wypłata środków jest gwarantowana w złotych i powinna nastąpić w ciągu siedmiu roboczych dni od wystąpienia przez uprawnioną instytucję z wnioskiem o ogłoszenie upadłości banku lub SKOK-u. BFG ogłasza publicznie termin oraz miejsce wypłat. W takiej sytuacji klient może odebrać gotówkę lub wybrać przelew na wskazane przez niego system bankowy jest ogólnie postrzegany jako bezpieczny, natomiast w przypadku kłopotów z płynnością finansową instytucji takiej jak PBS klienci mogą mieć poważny problem z dostępem do zgromadzonych oszczędności. W tym czasie nie mogą korzystać z gotówki w bankomacie, robić zakupów, regulować zobowiązań. Mając to na uwadze część osób wychodzi z założenia, że nie warto trzymać wszystkich środków w jednym miejscu. W związku z tym umieszczają pieniądze w co najmniej dwóch podmiotach finansowych, a niekiedy przechowują gotówkę również poza systemem bankowym. Ten ostatni krok też wiąże się z pewnym oszczędności są przechowywane w miejscu zamieszkania. Wkładanie ich do przysłowiowej „skarpety” nie jest z pewnością polecanym rozwiązaniem. Ochronę przed kradzieżą czy niepożądanym działaniem osób trzecich, a także zabezpieczenie przed zniszczeniem, gwarantują sejfy. Najlepszym wyborem są produkty od renomowanego dostawcy, posiadające odpowiednie certyfikaty, np. sejfy Hartmann również: Polacy wolą gotówkę od konta banku. Jak bezpiecznie przechowywać pieniądze w domu?To, w ilu i w jakich instytucjach finansowych lub gdzie przechowujemy depozyty, powinno być naszą indywidualną decyzją. Nie warto korzystać z pierwszej lepszej propozycji czy uwzględniać przede wszystkim odległości do najbliższego oddziału banku. Przed dokonaniem wyboru należy zwrócić uwagę przede wszystkim na kwestie związane z bezpieczeństwem, wiarygodnością oferty, ale też z kosztami przedsięwzięcia. Ryzyko można bardzo ograniczyć, ale też popełnić kosztowny pokazują opisane wyżej doświadczenia z Podkarpackim Bankiem Spółdzielczym, trzymanie „wszystkich jajek w jednym koszyku” bywa ryzykowne i może okazać się zgubne. Warto być niezależnym od zawirowań na rynkach finansowych i mieć część gotówki pod ręką w solidnym jesteś zainteresowany produktami Hartmann Tresore – zapraszamy na stronę: Kiedy piszę, że przynajmniej niektórzy z Was powinni rozważyć inwestowanie niewielkiej części oszczędności na rynku kapitałowym – a piszę o tym często i od wielu lat, bo sam w ten sposób lokuję swoje prywatne pieniądze – spotykam się z utyskiwaniem, że „naganiam” klientów cwaniakom z firm inwestycyjnych, którzy żyją z „ubierania” klientów w ryzykowne produkty i prowizji od tego często konkretne przykłady z własnego życia: namówili Was na polisę inwestycyjną, na której straciliście. Potem polecili Wam fundusz inwestycyjny, na którym znów straciliście. Potem produkt strukturyzowany, który po czterech latach wypłacił tylko zainwestowany kapitał (więc de facto też straciliście).Zobacz również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Jak po tym wszystkim uwierzyć, że rynek kapitałowy nie jest jedną wielką szulernią? Niestety, bardzo wielu z nas swoja przygodę z inwestowaniem pieniędzy zaczęło od zakupu produktów toksycznych, niedopasowanych do swoich potrzeb, zbyt ryzykownych lub obłożonych zbyt wysokimi to nie znaczy, że inwestowanie jest złe. Trzeba tylko zabrać się za nie przestrzegając kilku podstawowych zasad bezpieczeństwa. To tak, jak z jazdą samochodem: można używać go ostrożnie, albo pójść na ryzyko i rozbić się na najbliższym drzewie. Ludzie giną w wypadkach samochodowych, ale czy to oznacza, że samochody są temu winne?Wiem co mówię, bo swoją przygodę na rynku kapitałowym też zacząłem od popełnienia wszystkich możliwych błędów początkującego inwestora. W ich efekcie straciłem prawie wszystkie oszczędności, ale – szczęście w nieszczęściu – to były stosunkowo małe pieniądze, a ja wyciągnąłem wnioski z porażki i dziś w moim prywatnym portfelu inwestycji jest ponad dwadzieścia inwestycji W BANKU? TO… RYZYKODlaczego od pewnego czasu część oszczędności lokuję poza bankiem? Bo jestem długoterminowym ciułaczem, a w długim terminie – jak mawiał Mark Twain – pewna jest tylko śmierć i podatki (w tym podatek od zysków od kapitału, jak sądzę :-)). W twainowskim katalogu rzeczy pewnych jak w banku dziwnym trafem nie ma… bankowej lokaty. Więc i ja nie traktuję depozytu jako czegoś, co gwarantuje mi, że za 20-30 lat wyjmę więcej, niż dziś 10-25 lat w różnych częściach świata wybuchają kryzysy, które niszczą realną wartość oszczędności w bankach. Mechanizmy kryzysów są różne, ale zwykle efektem końcowym jest wysoka inflacja. Mogę mieć w banku miliony, które będą warte nic lub prawie nic. Większość cennych rzeczy, które mamy w mieszkaniach, jest sprowadzana z zagranicy, za euro i dolary. Może się więc zdarzyć, że moje pieniądze w banku będą „wymienialne” na dużo kilogramów ziemniaków i jabłek, ale na coraz mniej iPadów i w banku są co prawda objęte gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (jest w nim aktualnie 16 mld zł) i pośrednio gwarancjami państwowymi, ale ich realna wartość może być zagrożona inflacją i nadzieję, że to się nigdy nie zdarzy (bo oznaczałoby, że polska gospodarka ma poważne kłopoty), ale patrząc na moje oszczędności w perspektywie kilkudziesięciu lat nie mogę tego jednoznacznie wykluczyć. Dlatego część swoich oszczędności lokuję poza bankiem. Jasne, wystawiam je tym samym na inne rodzaje ryzyka, ale uważam, że jeśli chodzi o długoterminowe gromadzenie kapitału powinienem jechać na kilku SPÓŁKI PUBLICZNEJ? TEŻ RYZYKO. ALE sposobem lokowanie długoterminowych oszczędności jest dla mnie pośrednie (z pomocą funduszy inwestycyjnych) lub bezpośrednie (z pomocą biura maklerskiego) posiadanie akcji, czyli „kawałków” przedsiębiorstw. To zupełnie inny sposób lokowania, niż depozyt lokatę pożyczam bankowi pieniądze i umawiam się na stały procent, a bank tymi pieniędzmi obraca i na nich zarabia. Lokując pieniądze w akcje firmy staję się jej współwłaścicielem. Nie mam gwarancji stałego zysku (ani w ogóle jakiegokolwiek), ale jeśli firma jest dobrze zarządzana, to jej wartość powinna „kawałek” firmy zabezpieczam pieniądze przed inflacją, bo on zawsze będzie miał realną wartość,podczas gdy papierowe banknoty – niekoniecznie. Choć z drugiej strony wystawiam się na inne ryzyko – zmiany wyceny rynkowej tego mojego kawałka firmy (czyli możliwość, że ceny jej akcji mocno spadną). Jak duże?To zależy od czasu, na jaki inwestuję pieniądze. W krótkim czasie cenami akcji rządzą emocje i inwestorzy-spekulanci. W długiej perspektywie dobra spółka prawie zawsze będzie zyskiwała na wartości. Gdybym w dniu swoich narodzin zainwestował jednego dolara w akcje McDonald’sa, to dziś miałbym 127 dolarów, bo przez ostatnich 40 lat ta firma ładnie się rozwinęła. Na polskiej giełdzie też są takie przykłady, pisałem o nich DŁUŻEJ INWESTUJESZ, TYM… BEZPIECZNIEJW ostatnich 200 latach – tyle liczy historia giełd – indeksy (czyli agregaty mierzące zmiany wartości wielu giełdowych firm) szły w górę w tempie mniej więcej 7-8% rocznie. Im dłuższy jest mój horyzont inwestycji, tym mniejsze jest ryzyko, że stracę pieniądze (tak to przynajmniej wygląda przez pryzmat średniej statystycznej).Niedawno na jednym z anglojęzycznych blogów znalazłem ciekawe statystyki dotyczące amerykańskiego indeksu S&P 500. Analitycy sprawdzili jakie były zmiany indeksu w krótkiej, średniej i długiej perspektywie we wszystkich możliwych kombinacjach dat dotyczących startu i zakończenia inwestycji. Wyszło im, że inwestując pieniądze na jeden dzień w 54% przypadków w ciągu ostatnich 90 lat inwestor by zarobił, a w 46% przypadków – by horyzont inwestycji do jednego kwartału zwiększyłby prawdopodobieństwo zysku do 68%, lokując na rok miałby już 74% szans na zysk, a przy 10-letniej inwestycji – 94%. Przy 20-letniej prawdopodobieństwo osiągnięcia zysku osiąga 100%.DYWIDENDA, CZYLI NOGA DRUGA I PÓŁAkcje – tak przynajmniej było w przeszłości, co pokazałem na powyższych danych – w długiej perspektywie dawały ochronę zainwestowanego kapitału. Choć oczywiście nie oznacza to, że osiągany zysk był zawsze wyższy, niż ten z bankowego depozytu. Mówiąc uczciwie: były całkiem długie okresy, gdy ceny akcji firm stały w miejscu. W Japonii nie tak dawno taka flauta potrafiła trwać przez jakieś… 25 lat. Takie stanie w miejscu wartości kapitału ulokowanego w akcje musi boleć, zwłaszcza gdy banki płacą solidne lepiej jest zainwestować swoje pieniądze w akcje firmy, która nie tylko jest dobrze zarządzana, ale i wypłaca dywidendę. Czyli raz w roku (lub częściej – w USA i Wielkiej Brytanii są spółki i fundusze wypłacające dywidendy raz na kwartał lub nawet raz w miesiącu) spółka zwołuje wszystkich akcjonariuszy i oni decydują jaka część zysku firmy powinna iść na w Polsce spółki, które przeznaczają na dywidendę rok w rok prawie cały zysk, co oznacza, że z każdej posiadanej akcji jej właściciel dostaje solidny zastrzyk teraz te dwie rzeczy: ochronę kapitału wynikającą z długoterminowości inwestycji i dywidendę. Jeśli mam akcje, których wartość co najmniej stoi w miejscu (tak było w długim terminie w USA), a jednocześnie spółka, która te akcje wyemitowała, wypłaca raz w roku dywidendę, to ta dywidenda jest tak naprawdę… odpowiednikiem bankowego długim okresie mogę traktować akcje spółki jak rodzaj długoterminowego depozytu, który dziś będzie większy, jutro mniejszy, ale w perspektywie 20-30 lat realnie nie powinien stracić na wartości w stosunku do dnia dzisiejszego. Zaś wypłacana przez spółkę dywidenda zapewnia mi realny zysk z zainwestowanego spółki – jak Coca Cola na rynku amerykańskim, ale i kilka spółek w Polsce – które wypłacają dywidendę nieprzerwanie od 15-20 lat. Oczywiście: zawsze jest ryzyko, że dana spółka w długim okresie okaże się gorsza, niż średnia rynkowa i nie utrzyma nominalnej wartości kapitału, który w nią zainwestowałem. Jest też ryzyko, że spółka, która wypłacała zawsze dywidendę, nagle jej nie wypłaci lub ją warto rozpraszać ryzyko i mieć udziały w co najmniej kilku tzw. spółkach dywidendowych (czyli takich, które przyjęły, że będą prowadzić długoterminową politykę dotyczącą wypłaty dywidendy). Albo kupić udziały w funduszu, który (o plusach i minusach funduszy napiszę w jednym z kolejnych odcinków) ma udziały w kilkudziesięciu spółkach WAŻNIEJSZA, NIŻ WZROST CENY AKCJI?Dochody z dywidendy stanowią bardzo poważny składnik opłacalności lokowania w akcje spółek. Spójrzcie na dotychczasową giełdową historię PZU. To duży koncern, stabilny i przewidywalny, więc jego akcje nie rosną szybko. W ciągu pięciu lat wzrosły o 25%. Ale doliczając do tego wypłacaną co roku dywidendę…Nooo, razem z nią dochód inwestorów wyniósł 80%. Podobne wyniki dają statystyki amerykańskie za ostatnie 140 lat. Głównym składnikiem zysku inwestorów z trzymania akcji była w przeszłości (spójrzcie na obrazek poniżej) dywidenda reinwestowana w akcje ultraciekawy wykres, pokazujący jak na dłoni, że dywidendy zapewniały w przeszłości i zapewniają do dziś gros rentowności inwestycji w akcje zaliczane do amerykańskiego indeksu S&P wykresu wynika, że na łączną średnią stopę zysku z indeksu S&P 500 w latach 1871-2008, która wniosła 9,09%, składa się 2,14% realnego wzrostu kapitału w wyniku przyrostu kursów akcji powyżej wskaźnika inflacji, 2,24% owego wskaźnika inflacji, ujmowanego w nominalnej stopie zwrotu oraz 4,71% zysku z dywidend przy założeniu, że jest reinwestowany w akcje spółek, które je właśnie uważam, że długoterminowe lokowanie pieniędzy w akcje spółek dywidendowych nie jest dużo bardziej ryzykowne, niż trzymanie pieniędzy w banku. Lub raczej odwrotnie: trzymanie pieniędzy w banku nie jest dużo mniej ryzykowne, niż lokowanie pieniędzy w spółki dywidendowe. Nie wiem na czym wyjdę lepiej, ale wolę nie obstawiać w tej ruletce jednego koloru, tylko NIE JEST DLA KAŻDEGOMam nadzieję, że przekonałem Was, iż lokowanie pieniędzy w spółki dywidendowe pod pewnymi względami przypomina deponowanie pieniędzy w banku. Tu nie ma gwarancji nominalnej wartości kapitału, a tam nie ma gwarancji realnej wartości kapitału. Sęk w tym, że o ile w przypadku bezpieczeństwa lokaty w banku nie ma większego znaczenia, czy włożymy pieniądze na dwa, czy na 20 lat, o tyle w przypadku inwestycji na rynku kapitałowym obowiązuje zasada: „im dłuższy horyzont, tym mniejsze ryzyko”.A więc: nie inwestujemy w akcje pieniędzy, których możemy potrzebować w przewidywalnej perspektywie (niech to będą pieniądze, o których możesz zapomnieć).Nie inwestujemy w ten sposób wszystkich pieniędzy. Jeśli mamy ich mało, to nie wychylamy nosa z banku (dopiero przy wartości oszczędności powyżej zł można w ogóle myśleć o czymkolwiek innym, niż bank). Jeśli nie mamy jeszcze setek tysięcy, to na rynek kapitałowy kierujemy relatywnie niewielką część – np. 10-20%.Rozkładamy ryzyko między kilka spółek lub funduszy. Wszystkie Wasze nieszczęścia związane z inwestowaniem pieniędzy brały się stąd, że nie przestrzegaliście tych zasad, bo jakiś naganiacz Wam ich nie wytłumaczył. Działania Rosji na Krymie wywołują niepokój co do rozszerzenia konfliktu zbrojnego na całą Ukrainę – a nawet dalej. Pomijając rozważania o tym czy globalny konflikt faktycznie nam teraz grozi, warto się zastanowić czy nasze finanse osobiste są na niego przygotowane. W związku z tym warto przyjrzeć się swoim finansom i odpowiedzieć sobie na kilka kluczowych pytań: 1. Czy wiem gdzie i ile mam pieniędzy? Pytanie brzmi prozaicznie, ale nie dla każdego. Konkretnie, ile – tysiąc, pięć czy sto tysięcy? Na co kwota ta nam wystarczy? Ile mam pieniędzy w danym banku? 2. Ile z moich środków jest dostępne natychmiast, na jaką część musiałbym czekać? I jak długo? W dzisiejszych czasach gotówka jest zdecydowanie passe, każdy z nas ma konto bankowe i tam trzyma większość swojego majątku. I słusznie, bo tak jest nam bezpieczniej i wygodniej – ale nie w przypadku groźby konfliktu zbrojnego. Warto wtedy mieć znaczną część funduszy w gotówce, oraz wiedzieć jak szybko możemy się dostać do naszych środków w banku. 3. Gdzie jest najbliższy bankomat? Ile wynosi nasz dzienny limit wypłat na karcie bankomatowej? Gdy w minionym roku władze Cypru zapowiedziały zajęcie części majątku obywateli przed tamtejszymi bankomatami ustawiły się długie kolejki. Wiedza o tym, gdzie najbliżej naszego domu znajdują się te urządzenia może być kluczowa w sytuacji kryzysowej, zwłaszcza, że nowych środków pieniężnych do bankomatów raczej nikt nie będzie dowoził. Sprawdźmy także w banku jaki mamy dzienny limit wypłaty z naszej karty. 4. W jakiej formie i walucie jest nasz majątek? W przypadku nasilenia się ryzyka geopolitycznego warto posiadać majątek ulokowany w różne waluty. W przypadku Polski najprostszym wyborem będzie euro, gdyż możemy nim swobodnie płacić w wielu zachodnich krajach. Inna kwestia to waluty alternatywne uznawane na całym świecie. Funkcję tę pełni przede wszystkim złoto w formie fizycznej, którego uncja drożeje w tym roku już 10%. Warto również zastanowić się nad częścią środków ulokowanych w kryptowaluty. Gotówka i sztabki złota łatwo mogą paść łupem złodziei, a bankowe konta mogą zostać zablokowane lub sami utracimy do nich fizyczny dostęp w przypadku utraty dokumentów. 5. Jaka część naszego majątku jest spisana na straty? W przypadku konfliktu zbrojnego nie da się uniknąć strat finansowych. Najtrudniej będzie odzyskać majątek trwały – taki jak mieszkanie i jego wyposażenie, samochód etc. Te dobra z góry spisać trzeba będzie na straty. Trudne może się również okazać odzyskanie aktywów finansowych. Jeśli znaczna część naszych funduszy jest ulokowana w akcje na giełdzie to nawet sprzedając je natychmiast po każdej cenie (co w przypadku paniki już przyniesie nam stratę) i tak będziemy musieli poczekać kilka dni aż środki znajda się na naszych kontach. Podobnie procedury zerwania lokat długoterminowych mogą narazić nas na stratę finansową. Światowy konflikt zbrojny to katastroficzny scenariusz, do którego trudno się przygotować. W przypadku wojny kluczowe będzie życie nasze i naszych bliskich, które w wielu przypadkach może zależeć od naszych finansów oraz ich dostępności. Warto o tym pamiętać również w czasach pokoju. Zapisz się na nasz newsletter Mamy w Polsce ujemną realną stopę procentową czyli inflacja jest wyższa od oprocentowania w banku. To oznacza, że generalnie nie opłaca się trzymać pieniędzy w banku. A jednak, Polacy tak postępują. Czy słusznie? Czy to się da jakoś logicznie wytłumaczyć? Czy to ma sens? Może są po prostu niezbyt dobrze wyedukowani finansowo i dlatego tak postępują? Zapytaliśmy o to stopa procentowa wynosi 1,5%. Stopa inflacji sięga 1,7%. To daje realną stopę procentową na poziomie -0,2%. To oznacza ciężkie czasy dla oszczędzających. Generalnie na trzymaniu środków w banku się traci. Obecnie dość trudno znaleźć lokatę oprocentowaną powyżej 2% w skali co więc Polacy trzymają setki miliardów złotych (tak, tak!) na lokatach i na nieoprocentowanych (albo oprocentowanych śmiesznie nisko) rachunkach oszczędnościowych? Czy to ma jakiś sens? Jak to wytłumaczyć? Do czego może się przydać lokata - w obecnej, niekorzystnej sytuacji rynkowej - inwestorowi?Zadaliśmy te pytania analitykom. Wymienili kilka powodów, dla których trzymanie pieniędzy na lokatach w środowisku ujemnych realnych stóp może mieć jednak sens, oto Da się znaleźć lokaty, które pokonują inflacjęMożna znaleźć oferty lokat bijących inflację. Ale to się wiąże ze sporym lokata 1-miesięczna daje 3,5%.Najlepsza lokata 6-miesięczna daje 4%, a raczej 2,4% (jeśli nie chcemy zakładać konta i wiązać się z bankiem).Krótko mówiąc znalezienie lokaty „bez gwiazdek” (dodatkowych warunków), która uchroni oszczędności przed inflacją, graniczy z cudem. To już prościej znaleźć kibica Polonii na stadionie Legii, albo Dżoanę Krupę na promocji torebek Wittchen w Lokata to wygodny produkt o wysokiej płynnościZdaniem analityków, oszczędzający lubią lokaty, bo one po prostu są Lokaty to są proste produkty, mają jasne zasady, za wyjątkiem lokat promocyjnych, z dodatkowymi warunkami, które bywają nieco bardziej złożone. Łatwo się z nich korzysta, formalności są minimalne. Lokaty są powszechnie dostępne, zarówno w licznych placówkach w małych miejscowościach, jak i przez internet. Mogą być zakładane na krótki średni lub długi termin, zgodnie z preferencją klientów – zwraca uwagę Roman Przasnyski, analityk Gerda Lokatę możemy zlikwidować w kilka sekund, jednym kliknięciem myszki. Wyjście z niektórych inwestycji, jak akcje czy nieruchomości, może trwać tygodniami albo nawet miesiącami – tłumaczy Tomasz Wyłuda, analityk Biura Maklerskiego ING Banku Lokaty są rezerwą na okazje i jednocześnie stabilizatorem portfelaLokaty mogą się przydać także inwestorom. Właśnie przez to, że są łatwe w użyciu, zapewniają płynność portfela. Analitycy wskazują, że spora część pieniędzy znajdujących się na lokatach (szczególnie tych 1-miesięcznych i 3-miesięcznych) to może być kapitał czekający na Z punktu widzenia inwestora najważniejsza cecha lokaty to elastyczność czasu trwania. Można ją wykorzystywać jako rezerwę na inwestycyjne okazje. Można dzięki niej przetrwać okres rynkowych zawirowań. Lokata jest wtedy stabilizatorem poziomu ryzyka i wahań wartości portfela. W kontekście ograniczonej oferty i niskiej płynności polskiego rynku obligacji, lokaty nie mają wielkiej konkurencji jako ekwiwalent gotówki, szczególnie w przypadku początkujących inwestorów – mówi Roman Lokaty są dobrym miejscem do ochrony posiadanego kapitału. Ktoś, kto rozważa inwestowanie w bardziej ryzykowne aktywa czasami musi poczekać na właściwy moment zakupu. I w takich przypadkach lokaty są dobrym narzędziem do ograniczenia strat wynikających z postępującej inflacji, aż do chwili rozpoczęcia innej inwestycji – tłumaczy Bartosz Grejner, analityk serwisu Świniarski, zarządzający portfelami w DM TMS Brokers zwraca jednak uwagę, że udział gotówki czy depozytów w portfelu inwestora nie powinien przekraczać 10%.- 90% portfela powinno być zainwestowane w dobrze zdywersyfikowane aktywa. Różne zarówno pod względem klasy, jak i geograficznym – podkreśla Lokata to mało ryzykowny produktNie ukrywajmy, że mało kto ma cechy czyniące z niego króla spekulacji. Większość trzęsie się o swoje oszczędności. Lokaty to wyjątkowo bezpieczny produkt, zapewniający spokojny Spora część Polaków ma awersję do ryzyka, na giełdzie nie czuje się komfortowo – przyznaje Bartosz Turek, analityk Open Duża część klientów banków źle znosi wahania poziomu kapitału. To jest strasznie demotywujące, jeżeli cały miesiąc oszczędzamy, a wartość naszych oszczędności spada mimo wyrzeczeń, które dokonaliśmy – wskazuje Tomasz Wyłuda, analityk Biura Maklerskiego ING Banku Jedynym ryzykiem w przypadku lokaty jest niewypłacalność banku, ale w praktyce to mało prawdopodobne. Dodatkowo, do bardzo wysokich kwot klientów zakładających lokaty chroni Bankowy Fundusz Gwarancyjny – zwraca uwagę Bartosz Grejner, analityk Lokata może być schronieniem przed bańką na rynkach akcjiPrzez to, że lokata jest produktem bezpiecznym i elastycznym, jest doskonałym schronieniem przed zawirowaniami rynkowymi i przed... narastającymi bańkami Zapewne istnieje spora grupa inwestorów, która trzyma obecnie sporą część swoich portfeli w gotówce w bankach. To może być efekt obaw o to, czy przypadkiem na rynkach aktywów inwestycyjnych nie mamy już bańki spekulacyjnej – wskazuje Bartosz Zbliżamy się do końca cyklu koniunkturalnego i za kilka kwartałów może dojść do załamania na giełdach. Jeśli chcemy zobaczyć pierwsze sygnały, to wydaje mi się, że powinniśmy patrzeć na Włochy. Część inwestorów jest tego świadoma i już „przeważa” gotówkę w portfelach. Bo, jak wiadomo, w okresie kryzysu „cash is king”, czyli gotówka jest królem – przyznaje Tomasz Polacy trzymają oszczędności w bankach?Warto dodać, ile dokładnie Polacy trzymają w Na rachunkach bieżących i oszczędnościowych w lipcu 2017 roku spoczywało 378 mld zł. Na depozytach terminowych 292 mld zł. W sumie daje to na rachunkach bankowych kwotę 670 mld zł. Od 2016 roku Polacy systematycznie zmniejszają kwoty trzymane na lokatach, przerzucając pieniądze na rachunki ROR i oszczędnościowe – tłumaczy Bartosz widać, istnieje kilka powodów, dla których trzymanie pieniędzy na lokatach ma sens. Szczególnie w przypadku inwestorów giełdowych. Pamiętajmy także o tym, że sporo lokat było zakładanych rok temu i więcej, gdy w Polsce mieliśmy deflację. Być może do Polaków już dociera, że realna stopa teraz jest ujemna, więc nie będą odnawiać lokat na kolejny termin? Z drugiej strony należy pamiętać także o tym, że w przypadku problemów systemu bankowego czy budżetu państwa (o których jak na razie nic nie słychać, na szczęście), środki z lokat stają się łakomym kąskiem dla polityków i bankierów. Tak było chociażby na Cyprze w marcu 2013 roku, gdy depozyty o wartości powyżej 100 tys. euro zostały „obcięte” o 60%... GDZIE TRZYMAĆ FORSĘ Ponad trzy czwarte Polaków przekonało się już do trzymania swoich pieniędzy na kontach bankowych. Coraz bardziej ufamy bankom, coraz bardziej przekonani o wyższości rachunku oszczędnościowego nad bieliźniarką lub przysłowiową Kilkadziesiąt banków komercyjnych oraz setki banków spółdzielczych prześcigają się w pomysłach, jak namówić nas do korzystania ze swoich usług. Założenie konta bankowego to czynność łatwa i pochłaniająca coraz mniej czasu. Dzięki bogatej ofercie banków możemy dokładnie porównać, co dany bank ma do zaoferowania i wybrać konto najlepsze dla Pieniądze trzymane na koncie oszczędnościowym lub na lokacie zarabiają dla nas – w odróżnieniu do zaskórniaków chowanych w domu. Są też bezpieczne, gdyż dom, mieszkanie mogą paść ofiarą kradzieży. Dzięki posiadanemu kontu możemy powierzyć instytucji bankowej większość stałych opłat i przelewów.>>>> Zobacz komiks! Dlatego warto trzymać pieniądze w banku

dlaczego warto trzymać pieniądze w banku